JAK BUDOWAĆ RELACJE W ZESPOLE
Kiedy po raz pierwszy miałam zarządzać zespołem ludzi w pracy, zupełnie inaczej rozumiałam ten proces. Zarządzanie, znaczyło rządzenie. Decydowanie za siebie i za innych. Promowanie własnej osoby i ochrona siebie były wyznacznikami tego sposobu zarządzania i budowania relacji w zespole. Tym, co kierowało takim sposobem zarządzania były pycha i lęk.
„Stopień do jakiego mogę stworzyć relację,
która wspiera wzrost innych jako oddzielnych jednostek,
jest miarą wzrostu, jaki uzyskałem w sobie.” /Carl Rogers
Nasze życie całe składa się z relacji. Od wieków ilekroć człowiek spotykał drugiego człowieka, stały przed nim różne możliwości: mógł wywołać wojnę, mógł się wycofać, uciec, odgrodzić się - zbudować mur, mógł też szukać porozumienia, zbudować dialog, wejść w relację, która budowałaby coś dobrego.
Współczesna filozofia mówi, że człowiek, tylko dzięki relacji z drugim człowiekiem może odkryć samego siebie i głębię swojego człowieczeństwa.
Co więcej, nie byłaby możliwa nasza pełna relacja z Bogiem bez drugiego człowieka. O tym świadczy najważniejsze z przykazań: przykazanie miłości; „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”.
Skoro relacje z innymi ludźmi są podstawą naszej egzystencji w ogóle, to również w byciu dobrym liderem są decydujące o powodzeniu realizacji misji życiowej i lidera, i osób które lider spotyka na swej drodze. Jeśli zaś lider ma to szczęście być chrześcijaninem, ma doskonały wzór budowania relacji, zostawiony przez Boga w Biblii.
W Raju Bóg po raz pierwszy nawiązuje relację z człowiekiem. Po raz pierwszy zbliża się do niego, patrzy mu w oczy i wypowiada do niego pierwsze słowa. Bóg daje człowiekowi wszystko, co sam wypracował, włożył w to serce i Siebie samego. Nie stworzył świata dla siebie, ale dla człowieka, który może się nim cieszyć, używać i robić z nim, co zechce. I to wszystko jest za darmo. Człowiek nie zapracował na to ani nie zasłużył sobie.
Z głęboko przeżywanej wdzięczności rodzi się miłość, czyli karmienie drugiego człowieka. Skoro Bóg tak zaszalał, że karmi mnie sobą i swoim światem, to czemu nie miałabym Go naśladować? Skoro wszystko dostaję za darmo, czemu miałabym nie dawać również za darmo? Skoro mogę karmić się Bogiem do woli, czemu inni nie mieliby się karmić mną? Zaproszenie Boga do naśladowania Go w budowaniu relacji polega na szaleństwie „otworzenia na oścież drzwi swojego serca”.
Jeśli najlepszym nauczycielem budowania relacji jest Bóg, to nie można nie zauważyć Tego, który został posłany, aby nas zbawić - Jezusa.
Relacje, jakie budował Jezus, polegały na tym, że wychodził On do człowieka i szukał go w różnych momentach i wydarzeniach jego życia. Każda relacja z człowiekiem nie miała u Chrystusa nic wspólnego z przelotnym spotkaniem. Ona zawsze zbliżała Go do ludzi, wprowadzała na coraz to nowe szlaki, wyrażała się w odwadze przekraczania utartych granic, naznaczała Jego obecnością wiele ludzkich istnień. Istotą była tu prawda i autentyczność, warunkujące zbudowanie prawdziwej, głębokiej relacji.
Jezus nie wybierał wśród tłumu tylko tych, którzy najbardziej na to zasługiwali, inteligentnych, mądrych, czy tych „bez grzechu”.
Jako lider chciał być towarzyszem każdego człowieka, nie narzucającym się lecz w pełni akceptującym i szanującym wolę człowieka.
W perykopie dotyczącej powołania pierwszych uczniów /Mk1,16-22/, doskonale widać sposób Jezusa na budowanie relacji. Jezus wybiera odpowiedni czas, miejsce i przestrzeń, aby towarzyszyć ludziom, których wybrał. Towarzyszyć, znaczy iść tam, dokąd ktoś zmierza . Jezus towarzyszy poprzez budowanie relacji, których istotą jest zaproszenie do realizowania własnego człowieczeństwa.
Kiedy po raz pierwszy miałam zarządzać zespołem ludzi w pracy, zupełnie inaczej rozumiałam ten proces. Zarządzanie, znaczyło rządzenie. Decydowanie za siebie i za innych. Promowanie własnej osoby i ochrona siebie były wyznacznikami tego sposobu zarządzania i budowania relacji w zespole. Tym, co kierowało takim sposobem zarządzania były pycha i lęk.
Z kilkuletnim doświadczeniem na stanowisku kierowniczym, uczestniczyłam w studiach podyplomowych dla menadżerów i tam uświadomiłam sobie, jak mi nie po drodze z tymi różnymi teoriami i systemami, promującymi rozwój zespołu w aspekcie osiągnięcia jak najlepszych rezultatów, pomijając w tym wszystkim człowieka. Na tyle mnie to uwierało, że znalazłam Szkołę Liderów.
Zarządzając zespołem ludzi, zadawałam sobie pytanie: Kogo chcę naśladować przewodząc innym? Kto jest dla mnie wzorem?
Oddałam życie Jezusowi, więc z Jego przykładu chcę czerpać przede wszystkim, podpierając się do tego wiedzą z zakresu zarządzania ludźmi, która współgra z Ewangelią.
Budowanie relacji na wzór Jezusa jest drogą przemiany, nieustannym procesem transformacji. Rozpoczyna się od pracy nad sobą, od samoprzywództwa.
Dla Jezusa bycie w relacji z kimś zawsze poprzedzało bycie w relacji z samym sobą.
Zanim więc zacznie myśleć się o przewodzeniu innym, trzeba najpierw poznać samego siebie, określić kim jestem i dokąd zmierzam.
Jeśli więc nie będę znała prawdy o sobie, jeśli nie będę dbała o swój rozwój fizyczny, psychiczny i duchowy, nie będę mogła być dobrym liderem.
„Zaskakujące jest jak wiele ludzi idzie przez życie nie uświadamiając sobie, że ich uczucia względem innych ludzi są w dużej mierze determinowane przez uczucia wobec samego siebie, a jeśli nie czujesz się komfortowo ze sobą, nie możesz czuć się komfortowo z innymi.” /Sidney J. Harris/
Kiedy jest się świadomym siebie, następuje budowanie relacji indywidualnej z drugim człowiekiem, a następnie- relacji w zespole.
Dla Jezusa bycie w relacji z kimś zawsze poprzedzało bycie w relacji z Ojcem. Ogromnie ważne, wręcz fundamentalne w budowaniu siebie jako lidera- według mnie- jest znaczenie odpowiedniej duchowości, głębokiej modlitwy, życia sakramentalnego, solidnej inicjacji chrześcijańskiej.
Budowanie relacji na wzór Jezusa polega na tym, aby pełniąc rolę lidera, dążyć do tego aby służyć innym.
Wchodząc w indywidualną relację z Ojcem, jestem przedmiotem troskliwości Boga, doświadczam Jego bezwarunkowej miłości, akceptacji i niczym niezagrożonego poczucia własnej wartości. Jestem zarządcą wszystkich bogactw, które powierzył mi Bóg.
Wszyscy, którym przewodzę zostali stworzeni na podobieństwo Boga, On powołuje mnie do tego, żeby traktować ich jak przedmiot Jego szczególnego zainteresowania.
Kiedy jako lider będę w pełni świadoma dokąd zmierzam, będę potrafiła rozwijać oparte na zaufaniu relacje z innymi.
Jako lider muszę być nie tylko zdeterminowana, ale przede wszystkim powołana, a pracownicy i ich rozwój to inwestycja w przyszłość, a nie zagrożenie.
Wszystko co posiadam jest mi niejako wypożyczone, oddane pod zarząd. Moja pozycja społeczna i relacje z innymi również.
Tak rozumiane przywództwo nie oznacza dążenia do jakiejkolwiek pozycji władzy w hierarchii czy strukturze społecznej po to, aby z tej pozycji korzystać dla własnych celów. Jest rozumiane raczej jako unikalna postawa danej osoby wobec życia, pracy i innych ludzi.
Każdy lider tworzący wokół siebie krąg ludzi, przez swój wpływ na nich daje im poczucie bezpieczeństwa.
Istotą jest tworzenie autentycznych, opartych na empatii relacji.
Autentyczna więź może być stworzona tylko i wyłącznie poprzez obecność.
Jesper Juul, duński pedagog mówi o tym w następujący sposób: „Jeśli chcesz zbudować silną więź z człowiekiem, musisz spędzać z nim naprawdę dużo czasu, musisz przejść z nim przez rozmaite sytuacje, konflikty, nieprzyjemne zdarzenia, ale także dzielić z nim radosne chwile, razem przeżywać jego sukcesy. Jednak najważniejsza w tym wszystkim jest jedna rzecz: dać drugiemu dostęp do siebie samego i pozwolić mu dowiedzieć się, kim naprawdę jesteś – bez kamuflażu i żadnych gierek”.
Coś, co łączy liderów z tymi, którzy za nimi idą to swego rodzaju wspólnota celów i wysiłku. Nasze zaangażowanie będzie tym większe, im bardziej cel będzie bliższy naszym wartościom. Istotny jest tu również wysiłek. Badania na temat poczucia przynależności do grup pokazują, że tym silniejszą więź z grupą czujemy, im jest ona dla nas atrakcyjniejsza oraz trudniejsza była nasza droga do niej.
Umiejętność tworzenia wizji i przekonania do niej innych jest cechą dobrego lidera. Nie może istnieć budowanie dobrej relacji w grupie bez umiejętności lidera w zarażaniu swoją wizją innych.
Prawdziwy lider powinien mieć zarówno wizję siebie (swojego życia), wizję rozwoju zespołu, jak i wizję każdego podejmowanego przedsięwzięcia. Wizje te powinny być spójne ze sobą i osadzone w rzeczywistości. Równocześnie dobry lider musi umieć je komunikować i argumentować – tylko w taki sposób będzie w stanie motywować i pobudzać do działania innych.
Relacje między członkami grupy, czy zespołu to czynnik, który w ogromnym stopniu wpływa na działalność grupy i za ich budowanie odpowiedzialny jest lider. Ludzie chcą pracować w zdrowej atmosferze, rozwijać się i mieć poczucie, że wpływają na otaczającą ich rzeczywistość. Relacje między nimi powinny opierać się na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Jest to niezbędne by zespołowi udało się osiągać zamierzone rezultaty. Dlaczego właściwie najczęściej pracuje się w zespołach? Ponieważ uważa się, że efekt pracy kilku osób jest lepszy od pracy osób pracujących osobno.
Tworząc swój zespół, lider musi działać tak, aby wydobyć z każdego pracownika to co najlepsze.
Zespoły mają zmienny i dynamiczny charakter – w trakcie swego funkcjonowanie przechodzą przez kilka etapów (formowanie, ścieranie, normowanie, działanie, separacja), z których następny opiera się na poprzednim. Kiedy zaczyna się tworzyć zespół mający dobrze pracować i osiągać efekty, trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników i znajomość procesu grupowego jest dla lidera czymś niezmiernie ważnym.
Lider powinien w jasny sposób określić zadania każdego pracownika, oczekiwania względem niego oraz jego rolę w zespole. To samo powinno tyczyć się całego zespołu. Wszyscy powinni znać swoje zadania i dążyć do wspólnego celu. Bardzo ważna podczas procesu tworzenia się zespołu jest komunikacja pomiędzy współpracownikiem, a liderem. Aby członek zespołu czuł się swobodnie i mógł dobrze pracować, musi mieć informację zwrotną na temat tego co robi dobrze a co mógłby robić lepiej. Na tym etapie rola lidera zespołu jest bardzo ważna – nie tylko koordynuje on pracę pozostałych osób, ale przede wszystkim dostarcza informacji, pomaga i wyjaśnia. Nadaje zespołowi kierunki do działania, czuwa nad realizacją zadań i udziela pomocy w trudnych sytuacjach. Jednocześnie powinien być w stanie ustanowić granicę pomiędzy wspieraniem, a narzucaniem innym swojego zdania i zabijaniem ich kreatywności i samodzielności.
Lider musi stworzyć atmosferę, która niesie dla członka zespołu wyzwania, lecz umożliwia także stworzenie pozytywnych relacji pomiędzy innymi członkami zespołu. Nie ma zespołów idealnych, w których pracują sami przyjaciele. Nie jest to jednak wcale wymagane przy tworzeniu dobrego zespołu. Najważniejszą wartością, która powinna scalać zespół jest wzajemny szacunek. Relacje pomiędzy nimi powinny opierać się na życzliwości, tolerancji, równym traktowaniu i chęci niesienia pomocy.
Z każdym człowiekiem da się wypracować poprawne relacje, czasem trzeba jednak poszukać odpowiedniego sposobu, wykazać się elastycznością lub dobrać odpowiedni sposób komunikacji.
Lider powinien dać odczuć każdemu członkowi swojej grupy, że praca którą on wykonuje, ma kluczowy wpływ na osiągane przez grupę cele. Taka świadomość będzie miała ogromny wpływ na zaangażowanie członków grupy. Podstawowym czynnikiem budującym pozytywną atmosferę wokół podejmowanego działania jest przekonanie, iż starania poszczególnych osób w grupie, nigdy nie idą na marne, a przyczyniają się do osiągnięcia sukcesu przez grupę. Jeśli lider pozwoli członkom zespołu na samodzielność i nie będzie bezustannie kontrolował ich pracy, będą oni czuli z jego strony zaufanie i przyzwolenie na podejmowanie ważnych decyzji.
"Nigdy nie mów ludziom, jak coś zrobić. Powiedz im, co zrobić, a oni zaskoczą cię pomysłowością" /George S. Patton
Lider zespołu powinien zawsze pamiętać o podziękowaniu zespołowi za dobrą pracę i o nagradzaniu ich wysiłków i sukcesów. Dobre relacje pomiędzy ludźmi, którzy na co dzień współpracują ze sobą (choć niekoniecznie bardzo się lubią) są niezbędnym elementem funkcjonowania i rozwoju całego zespołu. I za budowanie, wzmacnianie i dbanie o te relacje odpowiada lider. Nawet najlepszy wizjoner nie zrealizuje swoich pomysłów bez zespołu, dlatego bardzo ważna jest umiejętność przyciągania do siebie ludzi i budowania z nimi, a także między nimi stałych więzi.
Budowanie relacji na wzór Jezusa to pełna oddania służba na rzecz innych. Droga takiego służenia nie oznacza spełniania zachcianek i indywidualnych preferencji lecz dążenie do odpowiadania na to, co w danej osobie najlepsze i wspierania tego bez wykorzystywania do własnych celów. Obowiązkiem lidera działającego w ten sposób jest inwestowanie własnego życia w życie swoich współpracowników, wyposażanie ich w umiejętności, które będą im niezbędne do kontunuowania celu po jego odejściu.
Uczniowie Jezusa pod trzech latach spędzonych z Jezusem zostali przeobrażeni –
z niewyszkolonych nowicjuszy stali się w pełni przygotowanymi, zainspirowanymi i ugruntowanymi duchowo przywódcami, zdolnymi do wypełnienia celu: pójścia w świat z Dobrą Nowiną.
Owocem budowania relacji na wzór Jezusa jest przygotowanie następnego pokolenia liderów na spotkanie z wyzwaniami ich czasów, oferując im całą posiadaną mądrość, wiedzę i zasoby duchowe.
„Wszystko, co w danej chwili robisz, oddziałuje i wpływa na innych ludzi. Twoja postawa może rozjaśniać Twe serce lub przekazywać uczucie niepokoju. Twój oddech może emanować miłością lub pogrążać otoczenie w depresji. Twoje spojrzenie może wzbudzić radość. Twoje słowa mogą inspirować do wolności. Każdy Twój czyn może otwierać serca i umysły.” /David Deida
Bibliografia:
1. Ken Blanchard, Phil Hodges „Jak być przywódcą na wzór Jezusa”;
2. Agnieszka Zych, Robert Zych „Szef w relacji z zespołem”
3.„Budowanie relacji charakterystyczną cechą pedagogii ewangelicznej” Barbara Adamczyk, „Pedagogia Christiana”2/22 (2008)
4. Wojciech Werhun SJ „To były pierwsze słowa Boga do człowieka”, „Szum z Nieba”
5. Mateusz Sulwiński „Jak budować zespół, w którym ludzie się lubią”, Biuletyn „Firmy Rodzinne dla Firm Rodzinnych”, wiosna 2015
autor: Wioletta Koper-Staszowska - absolwentka IV edycji Szkoły Liderów, Rzecznik Prasowy i Menadżer HR. Pasjonatka ludzi i dobrego jedzenia
Comments are closed.